DUSZPASTERSTWO MOTOCYKLISTÓW
23 maja 1970r. o godz.17.20 rychtalscy motocykliści eskortowali poznańskiego biskupa Franciszka Jedwabskiego w drodze do Krzyżownik. Prawdopodobnie była to pierwsza parada motocyklowa w historii Rychtala.
106. ROCZNICA ODZYSKANIA PRZEZ POLSKĘ NIEPODLEGŁOŚCI
Namysłów 11.11.2024r.
13. ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO STOWARZYSZENIA MOTOCYKLIŚCI NAMYSŁÓW Z MSZĄ ŚWIĘTĄ W RYCHTALU
W sobotę 20 kwietnia 2024r. w kościele w Rychtalu została odprawiona Msza Święta w intencji przybyłych motocyklistów z Wielkopolski, Opolszczyzny i Dolnego Śląska. Po poświęceniu pojazdów, odbyła się parada ulicami Rychtala na namysłowski Rynek.
Kazanie ks. kan. Mariusza Białobłockiego wygłoszone do uczestników Mszy Świętej w Rychtalu 20.04.2024r.
Pierwsi chrześcijanie mówili o sobie, że są ludźmi drogi. I trzeba przyznać, że takimi rzeczywiście byli niosąc Dobrą Nowinę na krańce znanego im świata. My motocykliści też uważamy siebie za ludzi drogi. Bo jak głosi motocyklowe powiedzenie: „Życie jest drogą a droga jest życiem”. Tylko pytanie: Co my niesiemy ludziom?. Oczywiście ogólnie rzecz biorąc w naszej motocyklowej wspólnocie też chodzi o to, żeby być dla siebie dobrym, życzliwym i sobie pomagać. Ale Bóg patrzy na nas szerzej: On chce przez nas uczynić świat w którym żyjemy lepszym. Bo w świecie, który stworzył, każdy może odnaleźć siebie ze swoją pasją i jakakolwiek by ona nie była, to zawsze powinna być powołaniem do czynienia dobra drugiemu człowiekowi. Moi drodzy! Czasem zastanawiam się czy naszym drugim patronem obok św. Krzysztofa nie powinien być św. Paweł z Tarsu. Pamiętacie sytuację w której odmieniło się jego życie?. Myślę, że gdyby żył w naszych czasach nie podróżował by do Damaszku na koniu ale może na motocyklu. I nie spadł by z konia ale z motocykla. I myślę sobie, że gdyby Paweł nie spadł z niego, to by nie napisał, że wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, że miłość jest cierpliwa, łaskawa, że nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego i nie unosi się gniewem, że weseli się z prawdą, że nie pamięta złego i że nie cieszy się z niesprawiedliwości. Spadł z konia i napisał, że wszystko znosi, że wszystkiemu wierzy i każdemu wierzy ( ale to Mu wypadło z tekstu, bo upadek był mocny), że we wszystkim pokłada nadzieję, że wszystko przetrzyma. I że miłość nigdy nie ustaje. Dobrze więc w sumie, że Paweł spadł z konia i że wszystko to napisał. Bo Dzięki temu jego życie nabrało sensu. Myślisz może: przypadek, traf. ale Bóg pisze takie historie, że szczęka opada! My też spadamy z naszych motocykli. Mówi się nawet, że nie ma prawdziwego motocyklisty, który by chociaż raz w życiu nie miał takiej „w cudzysłowu” przygody. Tylko czy te upadki nas czegoś nauczyły, to już inna inszość. Zobaczcie: Rdza, jak zaczyna brać się za motocykl, to niewinnie rozgaszcza się najpierw w niewidocznym miejscu a nie tykana rozpoczyna inwazję na resztę. Kłopoty naszego ducha też mają swój początek w małych sprawach. Najpierw weźmiemy raz czy dwa razy rozbrat z prawdą albo zaniechamy jakiegoś, nawet małego dobra. Bez powodu kogoś odrzucimy i odepchniemy. Wejdziemy w jakiś głupi spór czy hodowlę niezdrowych ambicji. Nie przebaczymy od razu błahostki. Tylko, że po to jest Pan Bóg w naszym życiu, żeby się to dziadostwo nie rozpanoszyło. Po to jest spowiedź, po to jest „Ojcze nasz” na początek i koniec dnia, żebyśmy odpuszczali winy, jako i nam zostały odpuszczone. Po to jest dzisiaj nawrócenie, żeby jutro było lepiej. Tylko, że żaden papież, żaden anioł, żadne zdanie z Ewangelii czy nawet cała Ewangelia a zwłaszcza żadne kazanie, tym bardziej moje, nie jest w stanie nikogo nawrócić i zachęcić do nowego życia. Jeżeli sam tego nie zechce. Amen
ZAKOŃCZENIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO W NAMYSŁOWIE 17.11.2023 ROKU
12. ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO STOWARZYSZENIA MOTOCYKLIŚCI NAMYSŁÓW ORAZ PROSPECT CHAPTER P.-G. MC NAMYSŁÓW Z MSZĄ ŚWIĘTĄ W RYCHTALU
W niedzielę 30 kwietnia 2023r. odbyła się Msza Święta w intencji przybyłych na nią 350 motocyklistek i motocyklistów z Wielkopolski, Opolszczyzny i Dolnego Śląska. Po poświęceniu pojazdów, odbyła się parada ulicami Rychtala do Namysłowa.
Kazanie ks. kan. Mariusza Białobłockiego wygłoszone do uczestników Mszy Świętej w Rychtalu 30.04.2023r.
Moi drodzy! Jesteśmy tu dzisiaj wszyscy, bo każdego i każdą z nas jednoczy ta sama pasja. Mamy różne motocykle, jesteśmy w różnych klubach i stowarzyszeniach, niektórzy z nas jeżdżą indywidualnie ale wszyscy mamy jedną pasję o której możemy rozmawiać godzinami. Gdzie byśmy się nie spotkali, to mamy zawsze jeden temat. Moi drodzy! Czasami jednak jesteśmy trochę, jak te nasze ukochane motocykle, bo przychodzi czas, że sami potrzebujemy przeglądu technicznego. Potrzebujemy zjechania do warsztatu, do kogoś, kto powie co naszą duszę boli. I mimo, że wyglądamy na silnych i mocnych, zabezpieczonych na różne sytuacje, to dusza nasza nie jest przecież ze stali. Ona aż czasem krzyczy o pomoc. Zauważcie, że w tej dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi o sobie jako o tym, który jest specjalistą od ludzkiej duszy. Mówi też o świętej zasadzie: Nie wyruszamy w drogę, jak nam się podoba. Zawsze jest porządek, zawsze jest hierarchia, zawsze jest prowadzący – pasterz i to on wyznacza kierunek. Ci którzy pasterza nie znają jeżdżą jak im się podoba. Jeżeli jednak jeździmy razem, to trzymamy się konkretnych zasad. I dokładnie tak samo jest w życiu. Jeżeli jesteśmy chrześcijanami, to podążamy przez życie za Jezusem, bo On jest naszym pasterzem, On nas prowadzi i On nas łączy. Różne są nasze życiowe drogi, tak jak różne są te, po których jeździmy ale warto czasami zadać sobie pytanie: Czy obecność pasterza, którym jest Jezus zmienia coś w moim życiu? Czy prawda o Jego zmartwychwstaniu, którą niedawno świętowaliśmy przemieniła mnie na tyle, że jestem w stanie przyznać się przed innymi, że jestem człowiekiem wierzącym, i nie wstydzę się pokazywać innym, że Jezus jest moim Pasterzem i idę za Nim?. Moi drodzy! Ta dzisiejsza Ewangelia ostrzega nas też przed fałszywymi przewodnikami, oszustami, którzy chcą nas sprowadzić na manowce. Kiedy jedziemy na motocyklu nie lubimy wiatru, zwłaszcza tego, który wieje z boku. Nie lubimy tego powiewu, który czasami rzuca nas na inny pas drogi. Szukajmy więc siły do mocnego trzymania kierownicy i bezpiecznej jazdy drogami naszego życia. Szukajmy jej u Chrystusa w Jego Słowie i w Eucharystii w której daje się nam jako pokarm na drogę do Nieba, gdzie co daj Boże będziemy wspólnie przemierzać po niebieskich autostradach. Amen
Kazanie wygłoszone przez ks. kan. Mariusza Białobłockiego podczas Mszy Św. pogrzebowej św. pam. Dariusza Lewickiego dnia 26.03.2023r. na nowym cmentarzu w Namysłowie.
Moi drodzy! Dwa dni temu w niedzielę Kościół czytał Ewangelię o wskrzeszeniu Łazarza a dzisiaj św. pam. Dariusz staje przed nami w tej kaplicy jak ewangeliczny Łazarz, żeby zanim Jezus wskrzesi Go z powrotem do życia, opowiedzieć nam o prawdzie i prosić nas o modlitwę w swojej intencji. Być może po ludzku w okoliczności śmierci osoby bliskiej ta chrześcijańska nadzieja którą w tej niedzielnej Ewangelii wyraziła siostra Łazarza Marta słowami: „Wiem, że mój brat zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania umarłych”, wydawać się może marnym pocieszeniem ale co nam pozostaje, jeżeli nie właśnie ta nadzieja, że kiedyś po drugiej stronie życia spotkamy naszych bliskich i tak, jak możemy to usłyszeć w Apokalipsie: „Bóg otrze z naszych oczu wszelką łzę”. Moi drodzy! Jesteśmy dzisiaj tutaj wszyscy razem w tej kaplicy, żeby swoją wiarę w zmartwychwstanie umocnić, bo chcemy Darka pożegnać właśnie w taki sposób: z wiarą i nadzieją, że otrzyma on swoje miejsce w domu Ojca. Dlatego moi drodzy procesja z darami odbyła się tutaj tak naprawdę już wtedy, kiedy ta urna z jego prochami została wniesiona do tej kaplicy. To była procesja z darami, ponieważ chcemy dzisiaj całe jego życie położyć na tym ołtarzu w przekonaniu, że kładziemy na nim dar, który mimo, że jak my wszyscy nie był pozbawiony ludzkich słabości będzie przyjemny Bogu. Weź więc Panie Jezu życie naszego brata Dariusza na patenę i do środka Twojego kielicha, przemień je w swoje ciało i krew i jeszcze raz nakarm nas tym dobrem, które wniósł w nasze życie. Moi drodzy! Jest taka prawdziwa historia o ks. Józefie Tischnerze, który był w sytuacji dosyć podobnej do Darka, tylko inny organ był u niego zaatakowany przez raka. I przyszedł do niego przyjaciel i pewnie w dobrej wierze powiedział: Józefie cierpienie uszlachetnia. A wtedy ks. Józef Tischner poprosił o kartkę i długopis, bo nie mógł już wtedy wypowiedzieć ani słowa i napisał: Nie uszlachetnia. A potem na Boże Narodzenie 1999 roku napisał swój ostatni tekst zatytułowany: „Miłość”. I jest w nim takie zdanie: „Cierpienie nie uszlachetnia, tym co uszlachetnia i wznosi ku górze jest tylko miłość”. Myślę, że Darek to rozumiał, że jest choroba, która go niszczy i jest coś co daje siłę. Coś co wznosi ku górze. Ta miłość o której powiedział kiedyś św. Paweł, że powinna być naszą wierzchnią szatą, po której się rozpoznajemy. Dlatego też jest dzisiaj żal i smutek i dlatego że jest, to ta kaplica nie jest dzisiaj pusta. Bo żal jest taki, jak smutek a smutek jest taki, jak miłość. Jak jest mały smutek, to jest mała miłość. Ten smutek podsycają oczywiście rzeczy i wspomnienia. Zostają po człowieku buty i telefon głuchy - Jak napisał kiedyś ks. Jan Twardowski w swoim najbardziej znanym wierszu. Niestety jest dużo gorzej, bo nie zostają tylko buty i telefon głuchy. Zostają też wspomnienia: z dzieciństwa, z młodości, ze szkoły i z domu, z pracy w wojsku i wspomnienia ze wspólnych wyjazdów motocyklowych. Wspomnienia ostatnich życzeń, ostatnich westchnień i ostatniego spojrzenia. Z tym też trzeba sobie poradzić. Jest też w tym wierszu ks. Twardowskiego jedno zdanie trochę denerwujące, że wciąż kochamy za mało i stale za późno i z tego powodu, też robi się smutno, dlatego z tego pogrzebu wyciągnijmy też jakiś pożytek dla siebie. Bo pogrzeby są dla tych, którzy są a nie dla tych, którzy poszli. Może jest ciągle ktoś, kogo kocham za mało i stale za późno. W ogóle niech każdy wyciągnie sobie jakiś pożytek z tego pogrzebu i z tej śmierci. Darku! Bracie nie wiem czy tam w niebie mają dla Ciebie przygotowany motocykl. Powinni go mieć, bo jest napisane, że tam jest wszystko. Ale na pewno nie mają tam tych wszystkich raków, morfin, tych wszystkich zastrzyków, cewników, tam w ogóle nie mają choroby ani śmierci, tylko wieczność i życie więc powinno ci tam być w sumie lepiej nawet jeżeli tak wielu ludziom jest teraz gorzej…
ZAKOŃCZENIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO W NAMYSŁOWIE 18.11.2022 ROKU
11. ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO STOWARZYSZENIA MOTOCYKLIŚCI NAMYSŁÓW Z MSZĄ ŚWIĘTĄ W RYCHTALU
W sobotę 30 kwietnia 2022r. odbyła się Msza Święta w intencji przybyłych na nią motocyklistek i motocyklistów z Wielkopolski, Opolszczyzny i Dolnego Śląska. Po poświęceniu pojazdów, odbyła się parada ulicami Rychtala do Namysłowa.
Kazanie ks. kan. Mariusza Białobłockiego wygłoszone do uczestników Mszy Świętej w Rychtalu 30.04.2022r.
Pytanie, które chciałbym dzisiaj postawić nam wszystkim, tak jak tu dzisiaj jesteśmy, to pytanie o to, czy mamy sposób na siebie, sposób na swoje życie, na swoje emocje, nerwy, stresy z pracy, sposób na rozwiązywanie domowych problemów, sposób na radzenie sobie z tym wszystkim co przynosi codziennie życie? Czy mam sposób na siebie? Chciałbym dzisiaj podsunąć wam takie dwa sposoby na siebie. Pierwszy sposób, to znalezienie sobie czasu na jakąś pasję. Coś co lubię robić i co jest dla mnie sposobem na odreagowanie, kiedy jesteśmy naładowani różnymi złymi emocjami. Coś co sprawia, że nie odreagowujemy swojej złości na drugim człowieku. Taką pasją może być twój motocykl. Możesz iść do garażu, wziąć się za ulepszanie albo któryś już raz go polerować, żeby wyglądał jak należy, możesz wsiąść i pojeździć chociażby wokół komina. Dla kogoś innego będzie to może czytanie książki, bieganie albo szydełkowanie ale ty masz motocykl, nie tylko po to, żeby móc się pochwalić, że masz ale on może być twoim sposobem na siebie, żeby można było z tobą żyć. I to jest pierwszy z tych sposobów. Jest jeszcze jeden sposób, może bardziej duchowy i głębszy, który nie wyklucza tego pierwszego. Przeżywamy teraz w Kościele czas wielkanocny. Czytamy o Apostołach zamkniętych w Wieczerniku, bojących się wystawić głowy za drzwi. Kiedy jednak Pan Jezus zesłał na nich Ducha Świętego, dokonała się w nich tak wielka przemiana, że ten strach zupełnie ich opuścił i przestali się zupełnie przejmować tym, co spotka ich na zewnątrz, co będą o nich myśleć i mówić inni, kiedy zaczną głosić zmartwychwstałego Chrystusa. Moi drodzy! Większość z nas ma Sakrament Bierzmowania. Podczas bierzmowania otrzymaliśmy siedem darów Ducha Świętego: Mądrości, rozumu, pobożności, męstwa itd. Siedem darów i zobaczcie codziennie doświadczamy różnych sytuacji. Albo ktoś nas doprowadza do nerwów albo nie potrafimy sobie z czymś poradzić, podjąć jakiejś decyzji, nie raz pewnie wyrywa się z nas jakieś przekleństwo. Bo te dary, które otrzymaliśmy, może już kilka, kilkanaście albo kilkadziesiąt lat temu mamy głęboko pochowane, zapomnieliśmy o ich istnieniu. A może trzeba wtedy wezwać Ducha Świętego a nie przeklinać na świat? Może trzeba powiedzieć sobie w duchu: Boże pomóż. Przecież Pan Bóg nam obiecał: Wezwij mnie a ja ci pomogę, ja ci doradzę, bo wierzyć, to umieć żyć z Panem Bogiem na co dzień, rozmawiać z Nim, prosić Go o pomoc. Przyjdź Duchu Święty podpowiedz mi co mam teraz zrobić, bo jeżeli będziemy szukać tylko swoim rozumem, jeżeli będziemy szukać tylko własnych rozwiązań, to może nie wystarczyć. Więc może warto poprosić o mądrość, o rozum, o umiejętność, bo może zdążyły już zardzewieć w nas te dary. A każdy, kto współpracuje z Duchem Świętym otrzymuje też owoce tej przyjaźni z Bogiem: Miłość, łagodność, opanowanie, cierpliwość. My byśmy chcieli, żeby ludzie tacy byli, ci obok nas, żebyśmy potrafili się z nimi dogadywać. Ale musimy zacząć od siebie. Znaleźć sposób na siebie. Może najpierw ten ludzki a później może jeszcze ten głębszy, duchowy, wypływający z naszej wiary. Amen
ZAKOŃCZENIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO W NAMYSŁOWIE 06.11.2021 ROKU
KAPŁAŃSKI KLUB MOTOCYKLOWY GOD’S GUARDS Z WIZYTĄ W RYCHTALU
W środę 15.09.2021r. w Rychtalu gościło ponad stu księży z Kapłańskiego Klubu Motocyklowego God’s Guards m.in. z Tarnowa, Szczecina, Koszalina, Gdańska, Ełku, Białegostoku, Częstochowy, Warszawy, Zamościa, Wrocławia, Zielonej Góry, Gorzowa, Świdnicy i Kalisza. Wizyta w Rychtalu była częścią rekolekcji, którym w tym roku towarzyszyły słowa bł. Carlo Acutis’a „Eucharystia jest moją autostradą do nieba”. Księża zapoznali się z historią naszego kościoła i wysłuchali nauki rekolekcyjnej. Od ośmiu lat księża motocykliści odbywają swoje rekolekcje w innej diecezji. W diecezji kaliskiej na mapie rekolekcji znalazły się jeszcze: Sanktuarium św. Idziego w Mikorzynie, Pałac Radziwiłłów w Antoninie, Gród w Byczynie, Sanktuarium Matki Bożej Skalmierzyckiej oraz Narodowe Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu.
16. MEMENTO MORI KUNIÓW 12.09.2021r.
W niedzielę 12 września 2021r. w Kuniowie koło Kluczborka odbyło się zakończenie sezonu motocyklowego z Mszą Świętą w intencji zmarłych motocyklistów z udziałem członków Stowarzyszenia Motocykliści Namysłów.
Kazanie ks. kan. Mariusza Białobłockiego wygłoszone do uczestników Mszy Świętej w Kuniowie koło Kluczborka podczas XVI Memento Mori 12.09.2021r.
Kiedy czytamy Pismo Święte, to nie znajdziemy w nim nigdzie pojedynczych chrześcijan, bo nie da się być chrześcijaninem samym dla siebie. Zresztą sam Jezus powiedział: "Jedni drugich brzemiona noście". Św. Cyprian z Kartaginy napisał przed wiekami, że: „Unus christianus, Nullu christianus” czyli Jeden chrześcijanin to żaden chrześcijanin a ja chciałbym dzisiaj odnieść to powiedzenie do nas, tak jak tu wszyscy jesteśmy i do naszej pasji, która nas dzisiaj tu zgromadziła: Jeden motocyklista, to żaden motocyklista, dlatego, że w życiu każdego człowieka najważniejsze jest bycie we wspólnocie z innymi ludźmi, przede wszystkim w rodzinie ale też w pracy i wśród przyjaciół. Bo niektórzy myślą tak: Dzisiaj będę z tymi tu, za tydzień z tamtymi tam, a za miesiąc zobaczymy czy w ogóle. Jeżeli nasze życie ma przynosić dobro, to nie możemy żyć tylko dla siebie a jeżeli mamy być we wspólnocie z innymi ludźmi i ta wspólnota ma przynosić wzajemne dobro to ta wspólnota musi być konkretna: Znam tych ludzi, razem się spotykamy i razem realizujemy swoją pasję a kiedy jeden z nas ma problemy, to drugi mu pomaga. Na tym właśnie polega wspólnota. Kiedy jesteśmy już w takiej wspólnocie, to musimy zadać sobie kolejne pytanie: Czy to dobro czynione we wspólnocie naszych zainteresowań, naszej pasji, przekłada się na nasze codzienne życie, kiedy jesteśmy z rodziną w domu, albo, gdy jesteśmy w pracy, w szkole czy na studiach. Czy wtedy też widać tą naszą miłość do ludzi, wrażliwość na ich potrzeby, radość z życia, pokój wśród niepokoju tego świata?. Czy widać też naszą cierpliwość, kiedy inni wypadają z ramek?. Czy wtedy widać naszą uprzejmość w kontakcie z innymi, kiedy oni nie są względem nas uprzejmi i mili, nawet nie z naszej winy?. Może gdy ludzie patrzą na nas dzisiaj z boku myślą, że my motocykliści jesteśmy jedną wielką rodziną, którą napędza wspólna pasja. Przecież widzą jak na co dzień pozdrawiamy się zawsze w drodze, jak rozmawiamy ze sobą podczas postojów na stacjach paliw, mimo, że rejestracje na motocyklach mamy z odległych zakątków Polski. Nie wiedzą jednak, że nasza grupa społeczna cechuje się dokładnie takimi samymi zasadami jak każda inna. Bóg patrzy na nas każdego dnia, także po za sezonem i potrzebuje do czynienia dobra, potrzebuje naszych talentów, do wydawania owoców. On chce przez nas czynić świat lepszym. W świecie, który stworzył, każdy może odnaleźć też siebie ze swoim powołaniem, ze swoją pasją, bo jakiekolwiek by one nie były, zawsze powinny być powołaniem do czynienia dobra drugiemu człowiekowi. Jeżeli dzisiaj to zrozumiemy, to możemy być pewni, że po naszej śmierci razem będziemy jeździć po niebieskich autostradach.
9. ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO MSZĄ ŚWIĘTĄ W RYCHTALU
W sobotę 9 maja 2020r. odbyła się Msza Święta w intencji szczęśliwego sezonu motocyklowego. Ze względu na istniejącą epidemię koronawirusa i związane z nią obostrzenia w rozpoczęciu wzięli udział jedynie motocykliści ze Stowarzyszenia Motocykliści Namysłów. Po poświęceniu pojazdów, odbyła się parada ulicami Rychtala do Namysłowa.
W dniu 21 czerwca 2019r. gościliśmy w Rychtalu przedstawicieli Bractwa Motocyklowego Żołnierzy Wojsk Ochrony Pogranicza, którzy przybyli, by oddać hołd rychtalskim pogranicznikom broniącym granic Rzeczypospolitej w latach 1928 - 1939.
8. ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO Z MSZĄ ŚWIĘTĄ W RYCHTALU
W sobotę 11 maja 2019r. po raz ósmy do Rychtala zjechali motocykliści, by wziąć udział we Mszy Świętej w intencji o bezpieczny sezon motocyklowy. W spotkaniu wzięło udział ok. 350 pasjonatów dwóch kółek z Wielkopolski, Opolszczyzny i Dolnego Śląska.
Kazanie ks. kan. Mariusza Białobłockiego wygłoszone do uczestników Mszy Świętej w Rychtalu 11.05.2019r.
Jest takie zdanie w tym fragmencie z Listu do Koryntian, który przed chwilą czytaliśmy, napisane jest tak: Wszystko jest wasze, wy zaś Chrystusa, a Chrystus Boga. Czy ktokolwiek z was, myślał kiedyś o sobie, że jest własnością Chrystusa? Moi drodzy! Św. Paweł ma dosyć trudną sytuację w Gminie chrześcijańskiej w Koryncie. To taka zresztą dobrze znana sytuacja w Kościele: Jest Paweł, Apollos i Kefas. I są chrześcijanie, którzy lubią słuchać Pawła, są chrześcijanie, którzy lubią słuchać Kefasa i są tacy, którzy lubią słuchać Apollosa. Ale jak to dobrzy chrześcijanie, skoro lubią słuchać Pawła, to Apollos jest zły. I Paweł, żeby wytłumaczyć im o co w tym chodzi mówi: Wszyscy jesteście własnością Chrystusa. Przekładając to na dzisiejszy Kościół - Nie własnością papieża Franciszka, nie własnością biskupa Rysia nie własnością ojca Rydzyka - Tylko Chrystusa. Czy jednak słowa Pawła odnoszą się tyko do Kościoła? Czy nawet w czasie takiego spotkania jak to dzisiejsze nie rozglądamy się wokoło wyłapując oczami barw na czyichś plecach? A ten jest z MC, to głowę nosi wysoko a tamten od Hell’s Angels, to bandyta, a jak ktoś jeździ sam, to jest motocyklistą drugiego sortu, albo nie masz Harleya, to się nie liczysz. Wy patrzycie mądrością ludzką a w oczach Boga, ta wasza mądrość jest głupotą. To jest zdanie, które trzeba dobrze zrozumieć. Jeżeli jedziesz gdzieś, to każdy na drodze, którą jedziesz jest własnością Chrystusa. Jak śmiesz o własności Chrystusa myśleć albo mówić źle? Jak śmiesz kogoś, kto jest własnością samego Boga osądzać, oceniać a najgorsze potępiać?. Każdy z nas zna takie miejsca w których ktoś nas osądza czy mówi o nas coś złego. I nie ważne czy to prawda czy nieprawda. Nie ważne czy ktoś osądza nas słusznie czy niesłusznie. I jak się wtedy czujesz? Czy tak powinniśmy patrzeć na siebie jako chrześcijanie? Oczywiście mamy tych, którzy są blisko i zwykle na tych patrzymy dobrze. Oczywiście, dopóki patrzą na nas dobrze, bo kiedy przestają, to robi się trochę inaczej. A Paweł mówi: Wszyscy jesteśmy własnością Chrystusa. Jak patrzysz na tych którzy robią jakieś zło? I tu nie chodzi o to, żeby nie nazywać zła po imieniu, bo to się jedno z drugim nie kłóci. Moi drodzy! Nie wiem czy słyszeliście ale u Dominikanów jest taki zwyczaj, który nazywa się „kapitułą win”. Polega to na tym, że zakonnicy mieszkający w danym klasztorze raz na pół roku siadają za stołem w refektarzu i kolejno każdy z tej wspólnoty wstaje i mówi w czym zawinił względem pozostałych. Nie chodzi o to, że publicznie wyznaje swoje jakieś osobiste grzechy tylko to co robi w klasztorze a czego nie powinien robić, albo czego nie robi a powinien. Ale to jest jeszcze nic, bo potem kiedy skończy, to jest druga runda: Wszyscy bracia mówią co o nim myślą. Jeżeli mają coś do niego, to po prostu wstają i mówią. Są bardzo proste zasady czegoś takiego: Nie ma żadnej dyskusji, czyli że ktoś coś mówi o kimś a on odpowiada na jego zarzuty. Nie! To polega tylko na wysłuchaniu. Ten o kim się mówi ma tylko wysłuchać, nie ma się bronić. Nie ma mówić, czy jest tak czy inaczej, ma tylko wysłuchać. Ale nad tym wszystkim jest jedna najważniejsza zasada: Jeżeli odczuwasz gniew do jakiegokolwiek brata, to nie wolno ci się w ogóle odezwać. Jeżeli nawet chciałbyś powiedzieć najświętszą prawdę a nie masz w sobie miłości do niego – nie wolno ci otworzyć ust ani słowem. Może warto czasami zrobić coś takiego w naszych klubach?. Trudne, ale jeżeli myślimy, że inni są grzeszni, źli itd., to nie uznajemy, że wszyscy oni są tak jak ja własnością Chrystusa, że Chrystus na krzyżu wykupił na własność każdego człowieka. Nie tego, który się nawrócił, bo jak mówi Paweł: On umarł za nas, kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami. A to znaczy, że każdy człowiek na świecie, bez względu na to czy jest święty czy nie, czy jest wierzący, czy nie jest własnością Chrystusa. Myślę, że jeżeli to zdanie weźmiemy za prawdziwe, to bardzo wiele powinno się zmienić w naszym myśleniu i naszym ocenianiu innych ludzi.
ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO W DZIADOWEJ KŁODZIE 14.04.2019 ROKU
Kazanie ks. kan. Mariusza Białobłockiego wygłoszone do uczestników Mszy Świętej w Dziadowej Kłodzie 14.04.2019r.
Jest dzisiaj w kościele całe mnóstwo różnych znaków, całe mnóstwo różnych symboli. I pewnie dobrze by było, żeby każdy z nas znalazł dla siebie też jakiś znak, bo tego wszystkiego naraz to się nie da ogarnąć. Pewnym znakiem na naszej drodze w tą pierwszą liturgię Wielkiego Tygodnia a jednocześnie w dniu w którym rozpoczynamy nowy sezon motocyklowy, może być dla nas (proszę się nie obrażać) osioł. Bo to jest jedyny pojazd, jaki występuje w dzisiejszej liturgii słowa. W Biblii osioł występuje po raz pierwszy w 49 rozdziale Księgi Rodzaju. Ma na imię Issachar i tam jest napisane, że „Issachar - osioł kościsty, będzie się wylegiwał ufny w swe bezpieczeństwo. Widzi on, że dobry jest spoczynek, a kraj uroczy, ale będzie musiał ugiąć swój grzbiet pod brzemieniem i stanie się niewolnikiem, pędzonym do pracy i będzie pracował dla innych”. To była przepowiednia wygłoszona przez Patriarchę Jakuba, która dla tamtego pokolenia do którego on przemawiał się spełniła. Moi drodzy! Myślę, że może być to dzisiaj niestety opis bardzo wielu z nas. Bo większość z nas leży sobie gdzieś pośrodku, pomiędzy dwoma zagrodami. Jedna zagroda to jest Królestwo Boże a druga zagroda to jest królestwo szatana. Pewnie bardzo mało jest wśród nas takich, którzy są już dzisiaj w Królestwie Bożym, czyli są święci i pewnie jeszcze mniej jest takich, którzy są już w królestwie szatana. Większość z nas jest mniej więcej gdzieś w połowie drogi. Jedni bliżej tego płotu, inni bliżej tamtego. I tak sobie leżymy i tak sobie jemy trawę, niektórzy nawet ją palą!. Jest nam tam dobrze. Bo po co się wysilać, żeby iść do tej górnej zagrody. Tylko to powoduje, że coraz bardziej stajemy się niewolnikami. I każdy wie czego, którego grzechu, jakiej słabości czy jakiego lenistwa. Niektórzy z nas pewnie, kiedy słyszą, że osioł był kościsty myślą sobie: No akurat ta przepowiednia to mnie nie dotyczy. Tylko, że w Biblii kość oznacza istotę, więc ta jego kościstość oznacza jego istotę, jego osłowatość i myślę, że większość z nas taka właśnie jest i mówię to też do siebie. Uparcie nie chce nam się iść do Królestwa Niebieskiego. Uparcie chcemy leżeć, uparcie chcemy jeść trawę i uparcie trwamy w naszych grzechach. Ale dzisiaj na początku Ewangelii (nie wiem czy słyszeliście), Pan Jezus wysyła dwóch, żeby odwiązali osła, który był przywiązany gdzieś tam na zewnątrz przed domem, dokładnie tak jak Issachar. Poszło więc dwóch, żeby go odwiązać, żeby mu go przyprowadzić i żeby mógł na nim usiąść i mógł na nim wjechać do Jerozolimy. Dzisiaj przyprowadzili by mu pewnie motocykl, więc niech będzie, że przyprowadzili mu motocykl. I tak sobie myślę, że ten motocykl, to kiedy wjeżdżał do tej Jerozolimy i widział te wszystkie tłumy, które wiwatowały na cześć Jezusa jakby na paradzie, to on sobie myślał, że to wszystko, to na jego cześć - jak to motocykl. I wiecie co?. Myślę sobie, że tak naprawdę to on się wiele nie pomylił, bo właśnie po to Pan Jezus na niego wsiadł, żeby go wprowadzić do chwały, żeby go wprowadzić do tego świętego miasta, czyli do tej zagrody, gdzie on powinien być. I dzisiaj właśnie Jezus chce zrobić z nami dokładnie to samo: chce nas odwiązać, bo jesteśmy gdzieś przywiązani w tym swoim lenistwie, w tym swoim marnowaniu życia. Każdy z nas doskonale wie do czego i gdzie. I dzisiaj Pan Jezus chce nas odwiązać, żeby nas wziąć i zaprowadzić do chwały. Jest tylko jedno pytanie: Czy mu na to pozwolimy?. Mamy na to cały sezon. Cały sezon na to, żeby pozwolić się odwiązać. Dasz się odwiązać?.
25 - LECIE KAPŁAŃSTWA DUSZPASTERZA MOTOCYKLISTÓW KS. MARIUSZA BIAŁOBŁOCKIEGO
W sobotę 26 maja 2018r. członkowie Stowarzyszenia Motocykliści Namysłów oraz Grupy Motocyklowej Kardan Dziadowa Kłoda przybyli do Rychtala na uroczystość 25-lecia kapłaństwa ks. kan. Mariusza Białobłockiego. Po Mszy Świętej złożyli Jubilatowi życzenia i obdarowali upominkami nawiązującymi do wspólnej motocyklowej pasji.
7. ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO Z MSZĄ ŚWIĘTĄ W RYCHTALU
W sobotę 5 maja 2018r. ponad 400 motocyklistów zjechało do Rychtala z Wielkopolski i Dolnego Śląska, by po raz siódmy modlić się w tym miejscu o szczęśliwy sezon motocyklowy. Ofiary z Mszy Świętej po raz kolejny zostały przekazanie dzieciom z Domu Dziecka w Namysłowie. Po poświęceniu motocykli odbyła się parada ulicami Rychtala do Namysłowa, gdzie na tamtejszej wyspie nad Widawą odbył się festyn z udziałem mieszkańców.
MODLITWA POŚWIĘCENIA MOTOCYKLI
Bóg pragnie, abyśmy różnymi drogami tego świata dążyli do nieba, gdzie przygotował nam wieczne mieszkanie. Zgromadziliśmy się dzisiaj, by prosić Go o opiekę i błogosławieństwo, abyśmy dobrze, rozsądnie i bezpiecznie mogli się posługiwać naszymi motocyklami na różnych drogach dla dobra naszego i bliźnich. Prośmy, aby Chrystus, który jest naszą drogą, był zawsze z nami i prowadził nas do celu podróży.
Módlmy się: Boże, Ty mocą swojego Słowa stworzyłeś wszechświat i dałeś człowiekowi władzę nad całym stworzeniem i moc doskonalenia świata według zamysłów Twojej woli. Spraw, aby te motocykle, które są dziełami ludzkiej mądrości i pracy, dzięki Twojemu błogosławieństwu służyły naszemu dobru, pracy i wypoczynkowi. Za wstawiennictwem świętego Krzysztofa obdarz roztropnością wszystkich, którzy będą się posługiwać tymi pojazdami. Niech bezpiecznie odbywają swoje podróże i troskliwie dbają o bezpieczeństwo innych ludzi. A gdy będą udawać się do pracy lub na odpoczynek, niech w drodze towarzyszy im zawsze Chrystus. Który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. Amen
Kazanie ks. kan. Mariusza Białobłockiego wygłoszone do uczestników Mszy Świętej w Rychtalu 5.05.2018r.
Moi drodzy! Nam motocyklistom wydaje się może, że oddawanie krwi, pomoc dzieciom w domach dziecka, wielkie akcje charytatywne, tłumy na Jasnej Górze, zbiórki pieniędzy dla potrzebujących, mikołaje na motocyklach, wspólne zloty i parady sprawią, że będziemy zawsze odbierani jako ludzie dobrzy, którzy są wrażliwi na potrzeby innych, zwłaszcza tych najsłabszych. Warto może jednak postawić sobie dzisiaj pytanie: A jak jesteśmy postrzegani przez naszych najbliższych na co dzień?. Bo może to dobro czynione wspólnie, wcale nie przekłada się wcale na nasze osobiste, codzienne życie, kiedy jesteśmy z rodziną w domu, albo, gdy jesteśmy w pracy, wśród przyjaciół czy znajomych, w szkole czy na studiach. Czy wtedy też widać tą naszą miłość do ludzi, wrażliwość na ich potrzeby, radość z życia i zbawienia, pokój wśród niepokoju tego świata?. Czy widać też naszą cierpliwość, kiedy inni wypadają z ramek?. Czy wtedy widać naszą uprzejmość w kontakcie z innymi, gdy oni nie są względem nas uprzejmi i mili, nawet nie z naszej winy?. Bo wystarczy, że ktoś nieodpowiedzialny przejedzie na kole koło przedszkola a już w powszechnej opinii każdy z nas będzie nazywany dawcą?. Może kiedy ludzie patrzą dzisiaj na nas z boku myślą, że my motocykliści jesteśmy jedną wielką rodziną, którą napędza wspólna pasja. Przecież widzą jak na co dzień pozdrawiamy się zawsze w drodze, jak rozmawiamy ze sobą podczas postojów na stacjach paliw, mimo, że rejestracje na motocyklach mamy z odległych zakątków Polski. Nie wiedzą jednak, że nasza grupa społeczna cechuje się dokładnie takimi samymi zasadami jak każda inna. Są w niej dobrzy i źli ludzie. Jesteś na przykład z dziewczyną na zlocie i chcesz przedstawić wybrance życia swoją pasję a ona ogląda pijanych ludzi palących gumę na trawie i robiących ogólny bałagan. Jedziesz zawieźć swoją mamę do lekarza a jakiś motocyklista wyprzedza was na zakręcie pod górkę, na podwójnej ciągłej, a na koniec stawia motocykl na koło. Takich przykładów są tysiące. Nie chcę tutaj używać zwrotu „prawdziwi motocykliści”, bo nie ma czegoś takiego. Po prostu róbmy to, co lubimy nie psując przy tym opinii sobie i innym, którzy tak się składa, lubią to, co i my. Szanujmy siebie a inni będą szanować nas. Bo czasami jest tak, że masz jakiś problem z motocyklem. Wchodzisz na forum i pytasz. Czekasz i czekasz, a po dziewięciu dniach dostajesz odpowiedz. „Byś się przywitał najpierw! Poza tym, sprawdź w Google, to nie boli, albo sprzedaj motocykl i przesiądź się na rower. Ma mniej części. Dlatego tak ważne jest to moi drodzy byśmy jako ludzie wierzący szanowali siebie nawzajem i nie zapominali też o tym, że Bóg patrzy na nas każdego dnia, także po za sezonem i potrzebuje do czynienia dobra, potrzebuje naszych talentów, do wydawania owoców. On chce przez nas czynić świat lepszym. Tu w Jego Kościele każdy może odnaleźć też siebie ze swoim powołaniem, ze swoją pasją, bo jakiekolwiek by one nie były, zawsze powinny być powołaniem do czynienia dobra. Jeżeli dzisiaj zaprosimy do naszego życia Jezusa, to możemy być pewni, że po śmierci też będziemy jeździć razem z Nim po niebieskich autostradach.
15. SALVE
W niedzielę 4 czerwca 2017r. w Skalmierzycach odbyło się XV Salve = Modlitwa + Motocykle + Muzyka, które zgromadziło ponad 3 tys. pasjonatów dwóch kółek. Wśród uczestników nie zabrakło motocyklistów z Rychtala.
ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO 2017
Kazanie wygłoszone przez ks. Mariusza Białobłockiego podczas Mszy Św. pogrzebowej św. pam. Józefa Moniaka dnia 15.11.2016r. na starym cmentarzu w Namysłowie.
Jeszcze kilka dni temu cieszyliśmy się obecnością św. pam. Józefa wśród nas. Gdy rozmawiałem z wieloma osobami po jego niespodziewanej śmierci, mówili do mnie: „Przecież dopiero niedawno z nim rozmawiałem, rozmawiałam”. Był tu, był tam. To prawda św. pam. Józef był człowiekiem otwartym na innych i zawsze gotowym pomagać. Pamiętam jak przyjeżdżał swoim motocyklem na nasze spotkania motocyklowe witał się ze mną serdecznie i zawsze mówił jakieś dobre słowo. Najbardziej cenił sobie szczerość, bo sam był takim człowiekiem. A teraz w jednej chwili, tych spotkań zabrakło – skończyły się wraz z ostatnim uderzeniem jego serca. Nic człowieka w życiu nie zaskakuje tak boleśnie jak nagła śmierć . Być może wielu z nas stając dziś przy trumnie naszego brata, jeszcze ma w uszach jego głos a przed oczyma obraz jego uśmiechniętej twarzy. I ten głos i ta twarz należą już do przeszłości. To jest ta trudna prawda o umieraniu, która nie mieści się w głowie. Jednego dnia człowiek jest a drugiego już go nie ma. Czas, jaki otrzymujemy, by cieszyć się życiem na ziemi jest darem i tajemnicą – bo nikt z nas nie wybrał sobie momentu w historii w którym przyszło mu zaistnieć na tym świecie i nikt z nas nie zna dnia w którym to ziemskie istnienie zgaśnie. To co mamy, to życie, ten czas pomiędzy narodzinami a śmiercią. I tak naprawdę całe życie uczymy się zagospodarowywać ten czas w taki sposób, by się nie zawstydzić przed Bogiem w tej godzinie, kiedy wezwie nas do siebie. Droga rodzino św. pam. Józefa ! Dziś są z wami na tej uroczystości pogrzebowej waszego Taty, Teścia, Dziadka także ci dla których nie był on krewnym. Przybyli jego współpracownicy, by wyrazić swoją wdzięczność jaką noszą w sercu za 45 lat jego pracy, która chociaż nie była jakoś specjalnie eksponowana, jednak była ofiarną służbą dla tej małej ojczyzny jaką był dla św. pam. Józefa Namysłów. Wśród uczestników dzisiejszej uroczystości jest też wielu przyjaciół Józka, bo tak do niego wielu z nas się zwracało. Pod jego zdjęciem na profilu społecznościowym znalazłem takie wpisy: „Józefku za szybko powędrowałeś wypróbować te niebiańskie autostrady, za szybko, trudno się z tym pogodzić” . Ktoś napisał: „Ja, o Tobie, wspaniały człowieku nie zapomnę!, Ktoś inny napisał: Wspaniały człowiek, wieczny odpoczynek racz mu dać Panie...” Jeszcze inny wpis: „Człowiek tajfun...” A inna osoba napisała: „Śmierć stawia nas w obliczu bezsilności, która nas obezwładnia i zabiera w nieznane. A kiedy pojawia się kradnąc znaną i lubianą osobę, przeszywa serce bólem i odznacza w nim swoje piętno, które przypomina nam stale jacy jesteśmy wobec niej bezsilni”. Moi drodzy! Czas, który jest jeszcze przed nami zna tylko Bóg. Starajmy się go dobrze spożytkować. Tego czasu nie ma już nasz drogi brat Józef, dlatego chcemy dziś prosić Boga, by wejrzał miłosiernie na jego życie, na jego wrażliwość na ludzką biedę i dobro, które starał się czynić innym. Niech przebaczy mu jego ludzkie słabości i przyjmie do społeczności zbawionych w Niebie. Amen
ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO 2016 Z MSZĄ ŚWIĘTĄ W RYCHTALU
W sobotę 7 maja 2016r. do Rychtala zjechało ok. 250 motocyklistów z Dolnego Śląska i Wielkopolski, by uczestniczyć we Mszy Swiętej w ramach Otwarcia Sezonu organizowanego po raz 5 przez Stowarzyszenie Motocykliści Namysłów. Mszę Świętą sprawowali księża motocykliści. Pasjonaci dwóch kółek wsparli finansowo rechabilitację 3 - letniego Bartka Trojanowskiego z Rychtala. Zebraliśmy w sumie 2700 zł. Po poświęceniu motocyki uczestnicy spotkania przejechali do Namysłowa, gdzie na Wyspie odbył się festyn motocyklowy.
ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO W DZIADOWEJ KŁODZIE 24.04.2016 ROKU
ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO W NAMYSŁOWIE Z MSZĄ ŚWIĘTĄ W RYCHTALU 9.05.2015 ROKU
SPOTKANIE OPŁATKOWE 19.12.2014r.
SALVE 2016
ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO 2014
MOTOCYKLIŚCI ZE STOWARZYSZENIA MOTOCYKLIŚCI NAMYSŁÓW NA ADORACJI PRZY GROBIE PAŃSKIM W RYCHTALU 19.04.2014 ROKU
ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO 2013 W NAMYSŁOWIE Z MSZĄ ŚWIĘTĄ W RYCHTALU
ROZPOCZĘCIE SEZONU MOTOCYKLOWEGO 2012 W NAMYSŁOWIE Z MSZĄ ŚWIĘTĄ W RYCHTALU
MOTOCYKLIŚCI KAŻDEGO ROKU BIORĄ UDZIAŁ W OGÓLNOPOLSKIM ROZPOCZĘCIU SEZONU NA JASNEJ GÓRZE
SALVE 2013